Pomniki Strzelina w czerni eksperymentalnej

„Serce Strzelina”

Wszystko zaczęło się od tego, że podążałam za światłem. Ścieżka prowadziła mnie w stronę miejsca nieznanego. Z każdym krokiem coraz wyraźniej czułam obecność czegoś innego. To było jakby istniały dwie przestrzenie – moja własna rzeczywistość oraz coś poza nią, co obserwowało mnie z ukrycia.

Pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy dotarłam do tego miasta. To było późne lato i słońce paliło niemiłosiernie. Ulica była pełna ludzi śpieszących do swoich spraw. Kupujących na targu. Pijących kawę. Spacerujących bez celu.

Usiadłam na ławce. Obserwowałam ich, jakby byli duchami w teatrze. Nikt nie zwracał na mnie uwagi i to mi odpowiadało. Czułam się bezpiecznie anonimowa wśród tego tłumu nieobcych ludzi. Każdy ich uśmiech i każda łza miała swoją historię – radości, smutku, nadziei…

Zauważyłam starszego mężczyzną w okularach. Stał oparty o drzewo i czytał książkę. Jego twarz była skupiona na słowach. Albo obrazach. Patrząc na niego zastanawiałam się co takiego tam jest, że tak go pochłania?

Wokół mnie rozbrzmiewały odgłosy miasta. Dzieci krzyczały bawiąc się na placu zabaw. Samochody trąbiły nerwowo przeciskając się przez zatłoczone rondo. Z daleka dobiegała muzyka z kawiarni – melancholijna melodia starego szlagieru.

To wszystko tworzyło dziwną symfonię życia, która w jakiś sposób mnie koiła. Chociaż nie należałam do tego miejsca ani do tych ludzi to czułam się tutaj bezpiecznie – jakby ten tłum był moją rodziną, a to miasto moim domem.

Kumiko Ayame
Strzelin 2025 r.

Wszystkie prezentowane poniżej fotografiki są w formacie RAW, nie były poddawane cyfrowej edycji. Fotografiki zostały skomponowane przy użyciu specjalistycznego aparatu Nikon Fmod z unikalnym obiektywem AmiJar M3 D260mm f/18, skonstruowanym w naszej pracowni specjalnie dla celów fotografiki sztuki w czerni eksperymentalnej.

,