Zajączków w czerni eksperymentalnej

„I wejść na najwyższą górę i zejść z niej”
pamięci pani Anny, rzeźbiarki Zajączkowa

Wiosna, a róża kwitnie.
Żółta barwa liści drży na wietrze.
Nie wiem, czy to wiosna, czy jesień.
Odbicie chmur na wodzie.

Ptak śpiewa cicho.
Cisza odpowiada głośno.
Wszystko znika bez śladu.
Nikt nie wie, skąd przyszedł i dokąd zmierza.

„Czy to wszystko?” – pyta duch.
„Nie ma niczego więcej” – odpowiada echo.
Dla mnie czas stoi w miejscu.
Znikam w nim jak kropla wody w oceanie.

Życie jest rzeką, a śmierć jej ujściem.
Nikt nie wie, co czeka tam, za zakolem.
Wszystko przepływa i znika.
Tylko cisza pozostaje.

Ptak odlatuje.
Gwiazdy migocą na niebie.
Cisza.
I tylko pustka.

A na dnie studni widać odblask księżyca.
I to wszystko.

Kumiko Ayame
Zajączków 2025 r.

Fotografiki skomponował Dawid Jary.
Aparat: Nikon F, zmodyfikowany do współpracy z niestandardową optyką (Fmod)
Obiektyw: AmiJar M5 – własnej konstrukcji, ogniskowa 250 mm, przysłona f/18
Wszystkie fotografiki są w formacie RAW, nie zostały poddane żadnej cyfrowej edycji.

,